piątek, 30 listopada 2012

poniedziałek, 26 listopada 2012

Pchli, pchli, pchli...a po pchlim...

...okazało się, że mamy w domu wytatuowane dziecko.

sobota, 24 listopada 2012

Niespodzianka

Grzebałam. Dłubałam. Wycinałam. Przycinałam. Docinałam. Wreszcie zszywałam i zszywałam i zszywałam. Cały czas w głowie mi dudniło- spełniam marzenie, no może marzonko, jedno tycie marzonko. Przeokropnie dumna pokazałam efekt mężowi: "Ooo rasta koń! To rasta koń!"- rzekł ze śmiechem. A to wcale nie miał być koń! No dobra- włosy ze sznurka, prawie jak dready. Ok. No, może niezbyt szlachetny profil. Ale żeby od razu koń?! :) Niezły dowcipniś! Ma szczęście, że go kocham.

piątek, 23 listopada 2012

pstryku pstryk!




Walczymy z Niechciejem, który czai się po kątach.
Natrętny ten Niechciej cholernie. Dobiera się nawet do Papasiątka. Wkłada w jej usta, niespotykane dotąd, słowa: "Po co mamy iść na spacer, lepiej poleżeć pod kołderką i posłuchać piosenek, prawda?". Jak na razie, przepędzamy go skutecznie! Na spacerze byłyśmy. Teraz Lenon pstryka. Ja natomiast szyję...Co? To niespodzianka!

środa, 21 listopada 2012

Tajna Misja Tajnego Wysłannika

Lena uwielbia zabawę w sklep. Z lubością naśladuje "piik" wydawany przez kasę fiskalną skanującą zakupy. Do tej pory kasa w sklepie Leny schowana była w wyobraźni i raczej niewidoczna, ale już nie długo taka pozostanie. Wczoraj bowiem Tajny Wysłannik Mikołaja Przebiegający Przez Galerię Handlową (nie wydam Go, chce pozostać anonimowy:)) i skanujący swym czujnym wzrokiem wystawy sklepowe, nagle stanął jak wryty. 

wtorek, 20 listopada 2012

"Daj buziaczka!"

Z racji moich zainteresowań częstokroć czytam o dość trudnych dla przeciętego odbiorcy tematach. Przestępczość, wykorzystanie, nadużycia, krzywdzenie. Kiedyś było mi łatwiej, choć nigdy łatwo. Od kiedy jest z nami Lenon, każdorazowa lektura dotykająca problematyki nadużyć wobec dzieci na długo zaprząta moją głowę. Trawię informacje, przemyśliwuję na każdą stronę, rozważam scenariusze.

czwartek, 15 listopada 2012

Marla

Wezwana do odpowiedzi przez mamęjagody staram się od kilku dni sklecić post o autorce niniejszego bloga. Mam z tym niemałą trudność. Dlaczego? To oczywiste :) Psycholog na kozetce u psychologa? Jak to? To jakieś jaja! :)

piątek, 9 listopada 2012

Dorosłość part 2

"Fajnie, że jestem już duża, mogę jeść duże ogórki"-rzekła Lena dzierżąc w dłoni ogórka kiszonego przy okazji wczorajszego obiadu. Fakt, niezła zaleta.

Poniżej najświeższe (spełnione) marzenie Papasiątka-  banan przypinka na czapkę. 


czwartek, 8 listopada 2012

oswajanie

Rozpoczęto oswajanie bestii. Była przykurzona, co świadczy o rozmiarach strachu właścicielki. Z pomocą przyszedł mąż, który po wykonaniu kilku pierwszych ściegów oznajmił: "Ależ świetna zabawa! Wchodzę w to!". Sterta ścinków treningowych i rozrzucone kartki z instrukcją znakomicie wypełniły nam pół wieczora. Tylko Lenuśka co chwilę bezlitośnie gromiła dwójkę fascynatów: "Dlaczego tak hałasujecie?! Człowiek bajki nie słyszy!".

środa, 7 listopada 2012

okołołóżeczkowe przyjemności




Planuję, obmyślam, szukam inspiracji. Ze względu na ograniczenia "lokalowe", skupiam się na ścianach i dekoracji samego łóżeczka. Wczoraj Lenonowy kącik sypialniany zyskał kilku nowych mieszkańców.

wtorek, 6 listopada 2012

Wyniki candy

Szast, prast! Bez zbędnych wstępów i przynudzania. Moje wtorki są intensywne, więc wybaczcie brak eleganckiej dokumentacji z przebiegu losowania. Lenon był nieco zawiedziony małą ilością karteczek do gmerania i rozrzucania do po dywanie, ale z obowiązków wywiązał się wzorowo :) Mała, sprytna rączka wylosowała mamęjagody! Gratulujemy i prosimy o zamówienie koszulkowe oraz adres do wysyłki! Przy okazji dziękujemy wszystkim uczestnikom candy i wszystkim Czytelnikom za śledzenie naszych perypetii na co dzień i od święta!


poniedziałek, 5 listopada 2012

Wstałam w dobrym humorze

Wstałam w dobrym humorze. Bardzo dobrym. Ostatnie kilka dni obfitowało w zdecydowanie pozytywne emocje. Wizyta Rodziców. Rodzinne spotkania. Zakup nowego łóżka dla Papasiątka. Łóżeczka, w którym zakochałam się nie na żarty. Które daje okazję do urządzenia mikroprzemeblowanka w naszych wypełnionych do granic możliwości dwóch pokojach!!!! Sama zainteresowana jest zachwycona. Zachwycona! Wypiłam kawę. Dokonując, przy okazji, całkiem miłych podsumowań. Układając w głowie plan udekorowania ściany w sypialni. Poszukując smaków dzisiejszego obiadu. Planując drzemkowe czytanie ksiązki sprezentowanej przez mamę. Aż tu nagle- nie wiem jak, nie wiem skąd (Siup! Bam! Bęc! Ryms! Trrrach!) przywędrował na moją kanapę humor pt.: wszystko mnie wkurza. Zatopiłyśmy się w nim i wytarzałyśmy porządnie z Lenonem.. W duecie iście wybuchowym. Po powrocie z pracy dołączył mąż. Dobrze, że w okolicach wieczornych oddalił się w nieznanym kierunku. Humor, nie mąż. Wszyscy żyjemy. Lenon śpi w swoim ulubionym łóżku. My pijemy piwo. Bywają i takie dni. Całe szczęście rzadko. tfu, tfu!