wtorek, 10 września 2013

red hot chilli peppers!



Pierwszy raz zrobiłam je samodzielnie w ubiegłym roku. Wcześniej tęsknie spoglądałam w ich kierunku w każdym markecie. Kuszą już samym wyglądem, prawda? Jak ktoś nie lubi na ostro, jest rozwiązanie. Kazać zjeść mężowi, a potem używać pozostałej w słoiczku, cudnie aromatycznej oliwy do smażenia, sałatek i makaronu. 

poniedziałek, 9 września 2013

hej, są tam jakieś łasuchy?

Zgodzicie się, że próbująca się nieco przedwcześnie rozpanoszyć jesień sprzyja łasuchowaniu, prawda? Wierzę, że nie jestem tu odosobnionym przypadkiem. Tak się składa, że do tegoż łasuchowania jestem poniekąd zmuszona przez okoliczności :) Na przełomie sierpnia i września obchodzę kolejno urodziny Lenona, a potem Szanownego Małżonka.  Hitem urodzin Lenona okazał się sernik znaleziony u White Plate . Chałwowy. I co z tego, że chałwa jest tłusta?! Wierzcie mi, jest doskonały. Kto ma w nosie dietę, niech czyta i piecze. Reszta niech zadowoli się zdjęciem, o!