
Pierwszy raz zrobiłam je samodzielnie w ubiegłym roku. Wcześniej tęsknie spoglądałam w ich kierunku w każdym markecie. Kuszą już samym wyglądem, prawda? Jak ktoś nie lubi na ostro, jest rozwiązanie. Kazać zjeść mężowi, a potem używać pozostałej w słoiczku, cudnie aromatycznej oliwy do smażenia, sałatek i makaronu.