W okolicach Wielkanocy przykicał do naszej córki Zając. Świąteczny. Wymarzony. Przykicał w tym samym czasie, co Dziadkowie. To nie przypadek. Jest zielony. Można by śmiało rzec- trawiasty. Miał zwiastować wiosnę. Miał śmigać po osiedlowych alejkach, lecz chwilowo śmiga w warunkach pokojowych. Lenuśce to wcale nie przeszkadza.