piątek, 5 kwietnia 2013

Zając

W okolicach Wielkanocy przykicał do naszej córki Zając. Świąteczny. Wymarzony. Przykicał w tym samym czasie, co Dziadkowie. To nie przypadek. Jest zielony. Można by śmiało rzec- trawiasty. Miał zwiastować wiosnę. Miał śmigać po osiedlowych alejkach, lecz chwilowo śmiga w warunkach pokojowych. Lenuśce to wcale nie przeszkadza.

 

środa, 3 kwietnia 2013

Nie inaczej.

Nie mieszkamy w Afryce :) Nie byliśmy na urlopie w tropikach. Zatem, to oczywiste, mieliśmy śnieg w Wielkanoc. Mnóstwo śniegu! W Lany Poniedziałek sprawiliśmy sobie bałwana. Lenuśka rąbnęła kilka orłów. Fajnie było. Narzekać nie będę. Zaakceptowałam to. Zrezygnowałam z kupna wymarzonych wiosennych szpileczek na rzecz butów do fitnessu. Damy radę.