wtorek, 30 lipca 2013

Po raz enty

Po raz enty, oczywiście! I w nosie to mam! Pitolę! Zamość jest mój. Mogę być tam co roku. Można ziewać. Można "phikać". Dla mnie ma wszystko. Ma niepowtarzalną starówkę. Ma klimat. Ma otulinę z roztoczańskich krajobrazów. Mało?
Daruję sobie ofertę turystyczną i przegląd zabytków. Zaserwuję za to subiektywny przegląd zamojskich momentów. Jeśli  ktoś się skusi- służę podpowiedzią co, gdzie i jak.



niedziela, 28 lipca 2013

Letnicy

Letnicy wrócili. Po rozpakowaniu walizek, pięciu praniach, odebraniu 500 maili, zważeniu przybranych kilogramów i zgraniu z aparatu 1000 zdjęć o wszystkim opowiemy. W międzyczasie postaram się też nadrobić zaległości czytelnicze. Najbardziej opalony, jak zwykle, Lenon. Tatuś karmelowy, a Mama z opalenizną ala Lepper.
Siiijaaa!