ROKROCZNIE- od kiedy pamiętam, od dzieciństwa odwiedzam Zamość, wszak to rodzinne strony Mojej Mamy, wszak to miasto urokliwe i pełne pięknych zakątków, pełne spokoju. Rokrocznie powtarzane zdjęcia na schodach Ratusza przypominają o upływającym czasie, rokrocznie odwiedzany park niezmiennie relaksuje.
RODZINNIE- Mama Marla, Córa Lena, Tatuś Miś (weekendowo, ale ważne, że był!), Babcia Krysia, Dziadek Jerry, Ciocia Jadzia, Wujek Czesław, moja przyjaciółka i jednocześnie Lenonowa Ciocia - Edytka oraz w formie dochodzącej inni członkowie dalszej i bliższej rodziny. Wszyscy zebrani w podzamojskim ranczo Cioci Jadzi- jednym słowem- czad! Ja- ogromna miłośniczka wszelkich posiłków werandowych, mogłam przez ostatni tydzień oddawać się swej pasji bez granic. W pidżamie też! Lenon od rana przywdziewał kalosze i wyruszał z dziadkiem do ogródka po pomidory i niebywale słodkie maliny.
REWELACYJNIE- cóż pisać, lepiej zobaczcie fotorelację.
maj oł maj, miałam komentować wieczorem, ale nie mogę tego zostawić tak bez komentarza, natychmiast muszę coś napisać!
OdpowiedzUsuń1. aj low jej proste włoski i ich cięcie
2. aj low jej stajl (brawo, Mamucha!)
3. aj low jej wakacje! Zamość wciąż na liście "do zobaczenia"
4. aj low zdjęcia :)
a teraz idę robić pancakes z borówkami. moje dziecko ma drugie imię chyba Borówka :D
PS przyjmujesz zamówienia na jesienne szperanie po lumpach? :D
dzięki Borówkowa Mamo :) na liście przy nazwie Zamość dopisz lepiej "zobaczyć KONIECZNIE!". Jeśli chodzi o łowy lumpowe- olłejs! Dawaj mi tu szybko listę Ewkowych potrzeb! W Zamościu poszperałam co nieco w klimacie jesiennym- Lenon zyskał odjechane kraciaste pumpy w kolorze khaki.
Usuńno właśnie u mnie nie mogę wyszperać spodenek do rajtek na jesienny czas! a rajtek kilka par jest... :D
Usuńzlecenie przyjęte:) hehe z pewnością i tak bym przechodziła koło takowych, bo przecież uwielbiam ten styl:P
Usuń