No, może jeszcze pół osiedla, które w tym dniu, chcąc nie chcąc, uczestniczyło. Podziębiony, lekko uczulony Lenon na wszelkie przejawy protestu wobec jego oryginalnych sposobów przebycia drogi z domu do sklepu reagował od rana koszmarnym, 120 dB płaczem (porównywalnym do hałasu wydawanego przez silnik samolotowy, rękę dam sobie uciąć!). Całe szczęście, nawet Lenona dopada czasem chwila kryzysu. Tak się zmęczyła tym płaczem, że śpi.
W tej boskiej ciszy powstały pierogi na obiad, pomidorówka, a także staranny makijaż mamy, voila!
Poniżej, Ta Słodka wersja Leny, kilka dni wcześniej!
:)
łoo a skąd taki kapelutek macie? :)
OdpowiedzUsuńz h&m:) szok co?:) kapelusz w cytrynki w poczciwym h&m!!!! czad i już!
UsuńLenka wygląda prześlicznie. Lubię ten kapelusik, ale tak naj, naj to mi się koszula podoba. No, cudo!
OdpowiedzUsuńMy mamy Tydzień Wyjca. Pewnie trzeba to będzie w oficjalny kalendarz świąt w pisać ;)
Dzięki:) koszula ma jeszcze (ukryte pod torebką) wiązanie na supełek, to kolejny przypadek, kiedy zazdroszczę własnemu dziecku ciuchów, serio!:)
OdpowiedzUsuńz całych sił przesyłam pozytywne wibracje niezbędne do przeżycia Tygodnia Wyjca:)
tak a propos, zakreśliłam datę w kalendarzu, w przyszłym roku z premedytacją zbojkotujemy to święto, a co!