wtorek, 22 maja 2012

Tomek


Znajomość Leny i Tomka miała trudne początki. Strach i niechęć (jak dla mnie, w dość tajemniczy sposób) przerodziły się jednak w sympatię ogromnych rozmiarów. Ale od początku... W trakcie jednej z wizyt u dziadków Lena w telewizyjnej Jedynce obejrzała Dobranockę. Hmm... "obejrzała" to złe określenie, lepsze będzie "przeryczała". Widząc Tomka (dla niewtajemniczonych- ciuchcię z Dobranocki "Tomek i przyjaciele"), Córa wpadła w dość rzewny nastrój. Dziadkowie, nie czekając długo, bajkę wyłączyli. Od tamtej pory minął jakiś miesiąc... może dłużej... Tomek w naszym domu, rzecz jasna, nie gościł w tym czasie. Moja Córa sobie o nim jednak nagle przypomniała. Co tam przypomniała! Zażądała, że chce oglądać Tomka! Mówisz- masz! Tym razem ryk przemienił się w ciche chlipanie. Cóż Córę tak wzrusza? Nie wiem do dziś. Jednak o Tomku słyszę co rusz. Wpadłam więc na chytry plan- podarowałam Lenie własnoręcznie skonstruowanego,wyklejonego i obklejonego Tomka-ciuchcię (za inspirację dziękuję blogowej koleżance- mamie Ewki ;)) z cichą nadzieją, że oglądanie telewizyjnej wersji przestanie być niezbędne. Jak na razie (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć!), działa!!!!   

Poniżej fotorelacja z pierwszego dnia Tomka w naszym domu.  

 


Tomek je zupę SPINACZOWĄ (nie mylić, że szpinakową).

Po jedzeniu, nie ma przebacz, wycieramy buźkę!
Garkuchnia pełna zupy PUZZLOWEJ i KULKOWEJ, na wypadek, gdyby Tomek był dalej głodny.




3 komentarze:

  1. well done, Mamusiu! :) Tomek palce lizać!
    (poczekaj wyguglam, bo mylę dwie bajki o pociągach)
    no już wszystko wiem :) Ewę Tomek nudzi, ale bardzo lubi Stacyjkowo :) jeśli natomiast chodzi o tv, Ewa ogląda tylko wieczorynki - choć wpienia mnie niemiłosiernie nieustanne zmienianie ramówki :/

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki, dzięki ;) ja osobiście nie znoszę Tomka (tzn bajki o Tomku, ale ćsiiii...)i wolę Stacyjkowo... a Lena,cóż, oglądała go 3 razy, za każdym razem pociągając nosem, a mimo wszystko sympatią pała... ogląda za to czasem niektóre bajki na MiniMini- wstyd się przyznać, dając matce czas na toaletę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marla, ja nie mam MiniMini, zatem łatwiej mi nie ulegać tej pokusie :D za to jak jestem u Dziadków to oni mają Baby... cholra nie pamiętam, Babycośtam i puszczam Ewce, jak mam dość bycia kreatywną :D

    OdpowiedzUsuń