środa, 16 maja 2012

tak, tak, tak...lubimy sezam!




Lubimy nie od dziś i nie od wczoraj, ale...ale... teraz ta sympatia osiągnęła zupełnie nowy wymiar.  W końcu wypróbowałyśmy z Lenonen przepis na sezamowe ciacha polecany przez Olgę i Ewkę (ooo tu: http://otymze.blogspot.com/2012/04/lubicie-sezam.html) . Córa pomagała dzielnie- działając głównie w sferze motywacyjnej (poprzez donośne okrzyki "Ciacha! Pieczemy ciacha!" ), ale też podając odpowiednie składniki. Należy jej się też pochwała za powstrzymanie się od wyjadania uprażonego sezamu przy pomocy swego sprytnego paluszka (wytrenowanego skądinąd w trakcie wyjadania w tenże sposób ziaren słonecznika, hmm.. przy każdej możliwej okazji). Przyznam się, że bez zastanowienia, niemal odruchowo,  zrobiłam od razu podwójną porcję sezamowych kąsków i,  korzystając z tego, że główny pomocnik śpi, stosuję je z powodzeniem jako lek na ból głowy.

4 komentarze:

  1. oooo Wasze jakieś takie ładniejsze! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe... dobrze, że zrobiłam zdjęcie, bo znikają tak szybko, że nikt nie pamiętałby, jaka wyglądały;D przy okazji, dzięki za cynk o przepisie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ! nie ma za co :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. oo chyba musze sprobowac... ciasteczka to to co my lubiec naajbardziej! ;)

    OdpowiedzUsuń