Mama Leny jest okularnicą. Z małymi przerwami na szkła kontaktowe. Okulary lubi. Z chęcią by je kolekcjonowała i zmieniała jak rękawiczki (Swoją drogą, to ciekawe, że zjawisko dotyczy tylko okularów korekcyjnych, nie przeciwsłonecznych). W okularach spędza większość dnia- czyta, ogląda tv i grzebie w komputerze. Nic dziwnego, że bywają takie dni, że Lena przed czytaniem książeczki stanowczo oznajmia: "Nie będę czytać bez okularów! Bez nich nie widzę!" A wygląda to tak:
W takich momentach widać wyraźnie, jaki wpływ mamy na siebie nawzajem. Tak, ja na nią, a ona na mnie. Ogromny.
Hoho, super Lenka!! Bardzo twarzowe masz okularki i bardzo fajna ksiazeczke! usciski od Jagody ;)
OdpowiedzUsuńhehe wygląda jak mucha, nie?:) rozmiar maxi:) Lenon ściska Jagódkę mocnoo!
Usuńja nie noszę okularów, ale moi rodzice mają zestaw - te do czytania, te do oglądania, w kropki, w paski i zielone. Ewka namiętnie przymierza i przestaje dopiero wtedy, gdy się ją przekupi przeciwsłonecznymi :)
OdpowiedzUsuńoj, zazdroszczę twoim rodzicom! ;) Lenuśka moich korekcyjnych nie tyka, od kiedy mi jedną parę, jako mały brzdąc, połamała...
UsuńJestem, ale nic nie napiszę, bo mi właśnie temat do przemyśleń podsunęłaś.
OdpowiedzUsuńTylko, że Lelonka taka słodka
podzielisz się chociaż efektem tych przemyśleń?
Usuńto chyba mało ciekawe dla innych
UsuńPanna Okularnica :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
pozdrowienia dla Panny Kucyczkowej! (no uwielbiam te kucyczki Amelindy!)
Usuń