Wokół zaczyna się robić zielono...ale u nas zielony króluje już od dawna :) Kiedy pytam: "Masz ochotę na zupę szpinakową, Lenusiu?", odpowiedź brzmi zawsze: "Taaaaaaaaaaaaaak, z kuleczkami!". Rzeczone kuleczki to oczywiście groszek ptysiowy.
Chyba nie muszę was przekonywać, że zupa jest naprawdę pyszna. Za to, kiedy poproszę: "Uśmiechnij się!", w odpowiedzi ujrzę ze 100% pewnością następującą minę:
Mnie musisz przekonywać. Szpinakowa????
OdpowiedzUsuńPoproszę o przepis, może się przekonam
Chciałam jeszcze dodać, że Lena wystrojona prima sort. Cekiny rulez :)
UsuńNiezły będzie numer, jeśli to mnie się uda Ciebie przekonać:D Ja szpinakową robię tak: gotuję bulion, najlepiej, jeśli znajdzie się w nim marchewka i ziemniaczek, żeby wyszedł ładny kremik bez konieczności sztucznego zagęszczania. Na patelni rozpuszczam masełko, rzucam na to sporą garść szpinaku świeżego lub mrożonego, dodaję sol, pieprz, czosnek do smaku i duszę. Po uduszeniu wrzucam do garnka z bulionem, gotuję chwilę, potem miksuję blenderem, doprawiam śmietaną 30%, zagotowuję i gotowe!
UsuńLenonowa bluzka jest super stylowa, ma fason z przedłużonymi bokami, zazdrrość człowieka bierze!
Zrobię jutro, niech się męczą w razie porażki, nic innego nie będzie ;)))
UsuńMoja córka, która należy do tych raczej czystych, na pewno zapaćkałaby tak ładną bluzkę. W ogóle brudzi tylko rzeczy nowe albo wartościowe...
nic z tego nie wyszło
Usuńdodałam fetę, kurczaka i makaron i dopiero przeszło
buziaki
hehe lipa lip, nie ma co! grunt, że w końcu przeszło. a rodzina tego całego miszungu nie odchorowała?:D
Usuńniech się uczą żarcia pod dyktando, żeby nie było lipy, jak pójdą na proszony obiad
UsuńWierze ze pyszna. W podobnej wersji jemy krem z brokulów, no i bez kuleczek Jaga nie tknie ;)) Piekny usmiech, hii ;)
OdpowiedzUsuńzupy kremy to jest to. ja w ogóle jestem miłośniczką zup:) przy takim uśmiechu łatwo kontrolować stan uzębienia:)
Usuńależ cudna panna :) grzywa rulez ;) u nas groszek jakoś się nie przyjął
OdpowiedzUsuńAmbiguity
Kochana, dopiero niedawno wpadłam na to, że TY to TY, wstyd:) u nas kuleczki konkurują z makaronem literkowym:)
Usuńoj, jak ja lubię takie zielone, shrekowate brejki do jedzenia :)
OdpowiedzUsuńu nas zwykłe grzanki wyparły kuleczki.
Bardzo śliczne z Wasz dziewczyny (to tak jeszcze a propos poprzedniej notki ;)
dzięki:) ja szaleję za zupami, mięcho mi zupełnie nie potrzebne do szczęścia:)
Usuńmatko jedyna, Ewka nigdy kuleczek nie jadła! O_O
OdpowiedzUsuńmusicie to czym prędzej nadrobić :D
UsuńUwielbiamy szpinakową! Ale kuleczek jeszcze u nas brak ;)
OdpowiedzUsuń