poniedziałek, 5 listopada 2012

Wstałam w dobrym humorze

Wstałam w dobrym humorze. Bardzo dobrym. Ostatnie kilka dni obfitowało w zdecydowanie pozytywne emocje. Wizyta Rodziców. Rodzinne spotkania. Zakup nowego łóżka dla Papasiątka. Łóżeczka, w którym zakochałam się nie na żarty. Które daje okazję do urządzenia mikroprzemeblowanka w naszych wypełnionych do granic możliwości dwóch pokojach!!!! Sama zainteresowana jest zachwycona. Zachwycona! Wypiłam kawę. Dokonując, przy okazji, całkiem miłych podsumowań. Układając w głowie plan udekorowania ściany w sypialni. Poszukując smaków dzisiejszego obiadu. Planując drzemkowe czytanie ksiązki sprezentowanej przez mamę. Aż tu nagle- nie wiem jak, nie wiem skąd (Siup! Bam! Bęc! Ryms! Trrrach!) przywędrował na moją kanapę humor pt.: wszystko mnie wkurza. Zatopiłyśmy się w nim i wytarzałyśmy porządnie z Lenonem.. W duecie iście wybuchowym. Po powrocie z pracy dołączył mąż. Dobrze, że w okolicach wieczornych oddalił się w nieznanym kierunku. Humor, nie mąż. Wszyscy żyjemy. Lenon śpi w swoim ulubionym łóżku. My pijemy piwo. Bywają i takie dni. Całe szczęście rzadko. tfu, tfu!

8 komentarzy:

  1. No bywaja... niestety, ale wazne ze mijaja!! Tu lozeczko jest magiczne... Ach, no dobrze ze maz sie nie oddalil. Bo niektorzy przy humorze- pt mam wkur.. lubia sie oddalac! :) Sciskam mocno, mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze po takiej kumulacji przychodzi całkiem nowa jakość życia:) mąż oddalił się tylko po rzeczone piwo...do lodówki... spróbowałby dalej ;) ileż mam planów około-łóżeczkowych teraz, ach!

      Usuń
  2. nas również taka pogoda nie nastraja, może dobra zapachowa herbata i spacer pomoże?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm... herbata tak! ale pewniakiem na poprawę humoru jest u mnie czekolada:)

      Usuń
  3. Łóżeczko...moje ulubione:)
    A nastroje różne być muszą (jak pogoda), co by nudno nie było:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marzyłam o nim, serio! nudy nie lubimy, co to to nie!:)

      Usuń
  4. a bo tak już jest...
    nam nawet takie łóżeczko się nie mieści i Ewa ma fotel rozkładany :) myślę nad kapą wąską, ale pustkę mam w głowie, jakieś inspiracje? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama w dzieciństwie miałam rozkładany fotel- jakaś taka moda wówczas panowała:) łóżeczko mieści się na styk, w dalszej perspektywie zostaniemy wyautowani totalnie z naszej aktualnej sypialni...na razie się cieszę z okazji możliwości zagospodarowania kącika Leny. Sama się będę rozglądać za kapą- jak mi coś wpadnie w oko, podrzucę link:)

      Usuń