Mamy pewien rytuał. Wyglądamy wracającego z pracy taty w oknie. Gdzie oczekuje się na tatę? A jakże, na blacie kuchennym! Blat kuchenny daje ogląd nie tylko na pół osiedla, w tym na "paking", ale też na całą kuchnię. Przede wszystkim, umożliwia łatwy dostęp do przygotowywanego na prędce obiadu.
O czym świadczy ostatnie zdjęcie? Tak, tak. Oczywiste. Placki ziemniaczane były rewelacyjne. Dla mnie, niestety, o czymś jeszcze. Mam koszmarnie brudne okna! Świąteczny szał czas zacząć? :)
a weź... z tymi oknami to mnie dobiłaś. Święta tuż, tuż, a tu ni ma jak umyć ;)
OdpowiedzUsuńPlacuszki...mmmmm.... u mnie tylko ja lubię :/
Przypomniało mi się, ze jak mieszkaliśmy w bloku, to Gutek też tak zawsze wystawał przy parapecie kuchennym i gapił czy tata wraca :) I oczywiście te rączki (z placuszków czy innych kluseczków) wiecznie były poodbijane na szybie :)
Mysko, na wspomnienie o dacie ostatniego mycia okien w naszym domu wszyscy domownicy dziwnie spuszczają wzrok...:D także, życz mi pomyślnych wiatrów, żeby ten ambitny plan udało się zrealizować.
Usuńplacusie- mniam!
No musialas o tych oknach przypomniec? ach, moja mam jest fanka mycia okien, ja zupelnie nie rozumiem tego zachwytu, phi mi te okna nawet tak srednio przeszkadzaja, na tle ogolnego balaganu jakos nieumyte okno nie zuca sie w oczy. Ale w ten weekend mowie sobie, ze myje, co tam, tylko kosc ogonowa musi mnie przestac lupac (zlecialam ze schodow w porannych amoku), buzka!
OdpowiedzUsuńaaaj, nie chciałam nerwowej atmosfery wprowadzać:D Bidulo, uważaj na siebie! od okien z daleka:)
UsuńPuknij się w główkę! Szybciutko, no już!
OdpowiedzUsuńZapalenia płuc chcesz dostać? Jakie okna??? Z dwojga złego, jak już bardzo potrzebujesz czystości, męża zagoń. U mnie to się sprawdza, choć wpajania tego obowiązku nie zazdroszczę :)
eeeee, bardzo nie potrzebuję...boję się tylko, że niedługo przez te brudne szyby Córa tatusia nie dojrzy:D
UsuńPlacuszki wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńA oknami to Ty się lepiej nie przejmuj ;)
ależ mnie wszystkie motywujecie, no :D
Usuńja miałam umyć, jak ta niby wiosna zawitała, ale całe szczęście nie umyłam, bo i tak miałabym teraz szare :] eee tam, w kwietniu umyję :)
OdpowiedzUsuńmarznący deszcz chyba ostatecznie przesądził sprawę:)
Usuń