A gdyby tak, zaraz po kolacji, gdzieś po środku salonu wylał się spod dywanu wielki basen? Niemożliwe? Eeee tam! Ten mały pływak, co "Kicię Kocię na basenie" ma w jednym paluszku, co na hasło "basen" biegnie od razu po buty "spoltowe", musi być w gotowości, prawda? Nowe basenowe akcesoria trzeba od razu przetestować! Obowiązkowo! Wczoraj przy kolacji- odbyły się testy na sucho, dziś- bojowe!
Profesjonalna pływaczka, nie ma co:-)A gdzie rękawki?
OdpowiedzUsuńrękawki miała już wcześniej, wczoraj dołączył czepek i okulary, więc na nich testy się odbywały:)
Usuńale że pierwszy basen? moje dzieci nawet nie widziały z daleka...
OdpowiedzUsuńeeee nie pierwszy, Lenon uwielbia basen...po prostu wczoraj Tatuś zarządził zakup dodatkowego oprzyrządowania! Lenon tak się cieszył, że jadł w takim stroju kolację...dobrze, że nie kupowaliśmy maski do nurkowania :D
Usuńnooo, bo przez rurkę człowiek się szybciej upija
Usuńno i, ewidentnie, szybciej się można zatkać kanapką
UsuńEwka jeszcze nie była :) jezioro i morze - tak, basen - jakoś nie po drodze... ciekawe czy jej się spodoba :)
OdpowiedzUsuńna bank! Lenon wsiąkł:) dawanie nura może się komuś nie podobać?:D
Usuńchyba może, tak samo, jak śnieg, który straszy dwuletnich chłopców
UsuńOkularki w sklepie na D i my zakupiłyśmy przedwczoraj:)
OdpowiedzUsuńbardzo dobre posunięcie! też "lóziowe"?
Usuń