piątek, 22 marca 2013

Wariactwa Pani M.



 Widząc coś, co jest ładne i tanie, Pani M. zwykła zupełnie tracić głowę. Dlaczego więc miałoby być inaczej akurat tym razem? Nie, nie było. Zaczęło się od jednego kuferka na pierdółki. Z tygodnia na tydzień walizeczek przybywało, aż na półeczce córki Pani M. zamieszkały trzy (trzy, trzy, trzy!).

Tak, jest nienormalna. 
Nie, nie żałuje.

Skąd wiem? Yyyy...Domyślam się tylko...






P.S: Namiary na kuferasy ciężko podać...odnalezione zostały, szczęśliwym trafem, w zwykłym krakowskim sklepie papierniczym.

15 komentarzy:

  1. świetne te kuferki ! podaj namiary gdzie można je kupić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ piękne, więc wcale się ie dziwę, że są aż trzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja moją śliczną z króliczkiem niebawem obfocę nanananan :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obfoć porządnie! jak sobie zażyczysz towarzystwa dla króliczka, da znać:)

      Usuń
  4. Fajniusie. Szkoda, że tekturowe, u mnie by się długo nie ustały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gustujesz w pancernych?:D

      Usuń
    2. coś w ten deseń
      jak zwykle zboczenie zawodowe okazuje się skuteczne, a nawet niezawodne

      Usuń
  5. Fajne bardzo, mam hopla na punkcie walizeczek...ach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łączę się w hoplu:) pochwalisz się swoimi?

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. cieszę się!:) Lena jeszcze ich nie widziała w takim składzie:)

      Usuń
  7. Faktycznie odjazdowe kuferasy :D

    OdpowiedzUsuń