Dziewczynka (vel. Robot-Żabka) od rana była podekscytowana. Wiedziała, że w ten słoneczny dzień wyruszy z Mamą do księgarni. Upewniała się kilkukrotnie: "A może mam już za dużo książeczek? Może mi tyle wystarczy?" (błagam, nie pytajcie, skąd u dwulatki tego typu przemyślenia...). Na miejscu wątpliwości minęły, zaczęła się przyjaźń...
Mamuśka, korzystając z dobrego nastroju Cynamonowej Kumpeli, zaprzyjaźniła się z nową bluzką w kwiaty, a co!
książeczka wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńpiękne ilustracje i zabawne wierszyki dają świetne połączenie- a Lenka przy każdej stronie wykrzykiwała:"Ale to śmieszne!":)
UsuńWspaniała wyprawa:)
OdpowiedzUsuńI sweter Lenki ma cudne kolorki...
sweterek wyłowiony przeze mnie ostatnio w sh- takie urocze ponczo z kapturem, bałam się, że go już Lenka nie założy, a taka piękna pogoda się trafiła:)
Usuń:) takie przyjaźnie to my lubimy :))
OdpowiedzUsuń;)
Usuńp.s: powinnam mieć zakaz wstępu do Matrasu, dziś wyszłam z głodną gąsienicą, a już wszelkie limity wydatkowe dawno za mną...łeee...
A ja dziś zakupy w Dwóch Siostrach zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńco zamówiłaś, co?:)
Usuń